Park z jeziorem.

Fanta

Spojrzała na Seth'a.-A ten się przeteleportował, czy co?-mruknęła i wybiegła za nim.

Seth.

* podbiegł do Fanty. * Jakaś/jakiś nowy/a jest w parku. chodź obczaić. * powiedział. *

Nikki

*Widząc, że została przyłapana, zwinnym ruchem chwyta badyl w pychol i zaczyna swą ucieczkę ^^* Hau! xD *szczeka przy tym wesoło*

Seth.

* podszedł do Nexee.*
Jestem Seth a toFanta * przedstawił*

Alyson

Spacerowała dość długo zanim zrozumiała że sie zakochała (...) xD

Brian

Nudziło mu się, więc wlazł na drzewo xD.

Jennifer

Przyszła z Carmie. ^^

Carmie

-Chodź.-pociągnęła ją za żywopłot.

Jennifer

Poszła z Carmie. xD

Carmie

-Wreszcie spokój.-mruknęła siadając na trawie

Becky

Szła ze sklepu i postanowiła położyć się na trawie. Zobaczyła siostrę, jednak nie zwracała na nią uwagę - nic dla niej nie istniało.

Jennifer

- ale ktoś Ci coś zrobił? - zapytała z niepokojem w głosie.

Carmie

Nie, nikt mi nic nie zrobił. Po prostu mam tego wszystkiego dosyć.-powiedziała opierając się plecami o żywopłot.

Jennifer

- Ale oni chyba chcą Ci tylko pomóc. - powiedziała, będąc już bardziej w temacie. - na pewno nie chcą dla Ciebie źle. - dodała. - wiesz, mi niedawno zginęła siostra, ktoś jej dosypał śmiertelną dawkę narkotyków, za kilka dni jest jej pogrzeb. Nie umiem zapomnieć o niej, jej uśmiechu, jej żartów. - czuła,że oczy zaczynają ją piec. - ale wiem, że muszę się podnieść, ona nie chciałaby, żebym przez nią płakała, na pewno nie. - mówiła. - Ty też musisz być wesoła, nie można być ciągle przygnębionym. Nie każdy ma wspaniałe życie. - wzruszyła ramionami. - jesteś moją przyjaciółką i wiem, że nie chcesz, aby Ci współczuli przez to, że bierzesz już rozwód. Chcesz być taka jak inni, tak? - Spojrzała na nią. - ja czuje to samo, wszyscy mi współczują, bo moja siostra nie żyje, tak musiało być, ja to wiem.

Carmie

-Ja po prostu potrzebuję czasu, żeby przyzwyczaić się do nowych ludzi, otoczenia, sytuacji...ale nie potrzebuję osób, które na każdym kroku pytają czemu jestem taka smutna, albo mówią, że przecież to wszystko zależy ode mnie.-westchnęła